Jesteś tutaj: » »

Rynek monitoringu już podąża ścieżką IP

Rynek monitoringu już podąża ścieżką IP

Zwolennicy i przeciwnicy technoglogii IP w monitoringu dozorowym od dawna toczą debatę o przyszłości. Dzisiaj już wiemy, w którą stronę zmierza rynek.

Argumentem zwolenników analogów jest wciąż wyższa sprzedaż systemów opartych o transmisję przewodem koncentrycznym. De facto, jest to związane głównie z rozbudową istniejących systemów bądź wymianą urządzeń już posiadanych. Jeśli uważniej przyjrzeć się rynkowi, okaże się, że większość nowych projektów, szczególnie dużych lub rządowych, opiera się o systemy IP. Po cichu i niezauważalnie, rynek przeszedł na stronę IP.

Cykl życia systemu dozorowego

Żeby na prawdę zauważyć przełom, należy zrozumieć cykl "życia" systemu. Szczególnie mamy tu na myśli kompatybilność urządzeń i jej wpływ na sprzedaż teraz i w przyszłości.

Standardowo, kompletny system składający się z rejestratorów, kamer, monitorów i wszelkiego rodzaju akcesoriów jest używany przez długi okres czasu. Z doświadczenia wiemy, że zwykle jest to od 5 do 10 lat. Wśród inwestorów, z którymi mieliśmy do czynienia, właśnie ten czas był granicznym dla rozbudowy istniejącego systemu i zaczynania planowania nowego. Jak widać, typ architektury wybrany na początku decyduje o zakupach nawet przez kolejną dekadę.

Jeszcze kilka lat temu nawet 95% nowo instalowanych systemów opartych było o kamery i rejestratory analogowe. Z tego typu systemami nie da się zintegrować nie tylko kamer IP. W grę nie wchodzą też urządzenia HDcctv czy łączone przez USB. Raz podjąwszy decyzję o instalacji systemu analogowego, bez większych zmian w strukturze, można zainstalować jedynie kompatybilne kamery.

Zgodnie z powyższym, krytyka przeciwników kamer IP oparta o wielkość sprzedaży jest pustym argumentem, co wykażemy poniżej.

Rozgraniczenie typów zakupów

Aby w pełni zrozumieć trendy rynkowe, należy patrzeć na zakupy inwestorów w zupełnie dwóch różnych, odrębnych kategoriach:
  1. Rozbudowa systemów
  2. Tworzenie systemów od podstaw

Pierwszy z punktów zawiera w sobie trzy główne czynniki. Rozłożone na przestrzeni lat tworzenie rozbudowanego systemu; rzecz bardzo popularna w dużych inwestycjach i w przypadkach, gdy system jest rozległy terytorialnie. Dodawanie funkcjonalności już istniejącemu systemowi oraz, jako ostatni punkt, wymiana niedziałającego sprzętu.

Nowe projekty to właściwie dwa typy instalacji. Głównym jest tworzenie kompletnie nowych systemów od podstaw, pobocznym - wymiana istniejącego, przestarzałego systemu na nowy, która, tak jak wspomnieliśmy, ma miejsce raz na 5-10 lat.

Jak to wygląda dzisiaj?

Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że w tej chwili kamery analogowe znacząco przewyższają IP pod względem wolumenu sprzedaży. Większość istniejących systemów powstałych na przestrzeni ostatnich lat oparta jest o urządzenia wyłącznie analogowe. Stąd też, ich użytkownicy zainteresowani są zakupami tej właśnie technologii.

W ostatnim roku jednakże, w wypadku nowych projektów, czy to w Stanach, czy w Europie, ponad 75% instalacji opartych jest o kamery IP! Wyraźnie widać, że dni analogów są policzone. Następna dekada należeć będzie do branży IP.

Zgodnie z tym, co przytoczyliśmy wcześniej, rozbudowa i dodawanie funkcjonalności kompatybilnych produktów jest kluczem do długofalowej, wysokiej sprzedaży. Im więcej powstaje nowych projektów IP, tym mniejsze będzie zainteresowanych zakupem urządzeń analogowych.

Jeszcze więcej dowodów

Dowody oprzemy na porównaniu rynku z przed trzech lat i obecnie.

W roku 2008 na rynku istniało mniej niż dziesięciu producentów kamer megapikselowych. W chwili obecnej ciężko ich zliczyć na wszystkich palcach, w które natura wyposażyła zdrowego człowieka. Mówiąc wprost, liczba firm zajmujących się produkcją i rozwojem kamer megapikselowych powoli dobija do setki.

Trzy lata temu w środowisku zabezpieczeń trwała gorąca dyskusja o tym, czy kompresja H.264 w kamerach megapikselowych w ogóle będzie działać. Dziś ciężko znaleźć kamerę do typowych zastosowań pozbawioną tego kodowania. Udane wdrożenie tego typu kodeka MPEG4 było przełomem w rozwoju kamer IP.

W 2008 roku na rynku dostępnych było niewiele typów kamer megapikselowych, właściwie tylko kompakty i kopułki. Dziś urządzenia IP są możliwe do kupienia właściwie w każdej formie, którą kiedykolwiek wymyśliła ludzkość.

Na koniec śmietanka na torcie. Gwałtowny spadek cen. Trzy lata temu o kamerze megapikselowej można było myśleć posiadając budżet w wysokości 2,5-3 tysięcy złotych. W obecnych czasach przyzwoitej klasy urządzenia można kupić już za niewiele ponad 1000 PLN.

Standardyzacja monitoringu IP

Po zakończonej batalii między dwoma standardami - ONVIF i PSIA, wszystko dąży w dobrym kierunku. W niedługim okresie czasu możemy spodziewać się pełnej kompatybilności pomiędzy urządzeniami różnych producentów, tak jak w analogowej telewizji dozorowej. Jak na razie, zwycięski standard ONVIF jest jeszcze w powijakach i ciężko ze stuprocentową pewnością być pewnym zgodności urządzeń. Przy obecnym poziomie rozwoju, możemy się takiej kompatybilności spodziewać w ciągu najbliższego roku, może dwóch.


Zobacz również nasze inne artykuły